środa, 29 lipca 2015

Pasja

Wybierając się ostatnio na urodziny do mojego chrześniaka, wstąpiłem do sklepu z zabawkami, by kupić prezent. W gąszczu maskotek i samochodów, znalazłem jeden mały pojazd, który zwrócił moją szczególną uwagę. Był to niewielki samochód strażacki. Bez większego wahania postanowiłem go kupić i wręczyć mojemu drogiemu bratankowi. Jak się później okazało maluch jest wielkim fanem tego typu zabawek. Jako dumny wujek, postanowiłem, że na urodziny również sprezentuję mu podobny upominek.

Pasja mojego bratanka bardzo mnie cieszy, ponieważ w latach młodości sam należałem ochotniczej straży pożarnej.

Nie miałem wielu obowiązków. Moja funkcja należała raczej do rodzaju tych reprezentacyjnych. Wraz z kolegami i koleżankami braliśmy udziały w konkurach organizowanych między gminami czy dzielnicami miasta. Często też podróżowaliśmy samochodami strażackimi na festyny i odpusty w mniejszych wsiach. Można rzec, że spędziłem wiele godzin w kabinie takiego pojazdu.

Używane samochody pożarnicze stanowiły nie tylko moją pasję, ale również życie. Na wyposażeniu ochotniczej straży pożarnej były tylko używane samochody, dlatego zwracaliśmy szczególną uwagę na ich użytkowanie. Często organizowaliśmy mini przeglądy, by mieć pewność, że samochód będzie sprawny w sytuacji zagrożenia. Dodatkowo kupno używanego samochodu strażackiego to również oszczędność dla gmin, ale również dobry nabytek. Takie samochody są często w bardzej dobrej kondycji.

Warto również pamiętać, że samochody pożarnicze często są niezbędne w okolicach małych miast i wsi. Pomagają nie tylko w gaszeniu pożarów, ale równiez innych pracach związanych z zabezpieczaniem budynków. Na wyposażeniu OSP z reguły jest tylko jeden lub dwa wozy strażackie. Takie rozwiązanie jest oszczędne a z drugiej strony zapewnia bezpieczeństwo okolicznym mieszkańcom.



1 komentarz: